Bańki mydlane rządzą! Recenzja spektaklu “Dziwactwa Mistrza Bulbulasa”

Magia, miłość i odrobina czarnego charakteru, ale przede wszystkim bańki mydlane. To przepis na udane widowisko dla dzieci.  Od początku do końca spektaklu unosiły się bańki mydlane, pod każdą możliwą postacią. Jeszcze nigdy nie miałam okazji oglądać tak wspaniałego widowiska. Teatr Baniek Mydlanych w spektaklu za tytuowanym  “Dziwactwa Mistrza Bulbulasa” pokazał niesamowity kunszt, zainteresować i bawić małą widownię nie jest wcale tak prosto. Fabuła całego spektaklu opiera się na krótkiej historii Mydlaneczki, Bąbelka i Mistrza Bulbulasa. Jednak zacznijmy od początku….

 

Bańki mydlane….

W pewnej odległej krainie zwanej Bańkolandem mieszkał Profesor Bulbulas – wykładowca czarodziejskiej “Bul-bul” szkoły, w której to tworzono bańki mydlane. Czekając na swój  120 letni jubileusz, zajął się czytaniem baśni i czarodziejskich ksiąg. Niestety jedna z ksiąg sprawiła, że poczciwy profesorek zmienił się w złośliwego trolla, a mieszkańców krainy wciągnął w wir niebywałych zdarzeń. Dwie czarujące postaci Mydlaneczka i Bąbelek, mieli nie lada kłopot, by zapanować nad nieładem, który zapanował w ich krainie. Z pomocą szczypty magii, dobrego humoru i piosenki pokazali nam świat o jakim nawet nie śniliśmy. Bańki mydlane zapełniły całą scenę. Małe, duże i olbrzymie… nawet zaczarowane z białym dymem. Bańkowe lustro, które wypacza świat i bańkomobil podziwiać mogliśmy.

 

 

 

W czasie spektaklu bańki mydlane tworzone były na tysiące sposobów, a dzieciaki szalały z radości. Powiedzmy sobie szczerze, kto nie lubi baniek mydlanych? Cały spektakl to pokaz jak tworzyć te cudowne kule, kruche i ulotne. Jednak jak pokazują nam aktorzy bańki mydlane są różne…. wielkie, małe i podłużne, a gdy chcesz można też i człowieka w nich zmieścić. Na minie wywarło największe wrażenie lustro stworzone z mydlanych baniek i niesamowite białe bańki, w których był zamknięty dym.

 

 

 

Dzieciaki na widowni nie mogły usiedzieć na miejscu i większość stała pod sceną łapiąc bańki mydlane. Fabuła, scenografia, muzyka i charakteryzacje dopracowane w każdym szczególe. To wszystko sprawia, że oglądając przedstawienie mamy wrażenie, ze magiczna aura jest w teatrze. Podziwiając kunszt głównych bohaterów z jakim tworzą bańki mydlane, przeniosłam się do świata dzieciństwa. Z rozkoszą patrzyłam na zachwyt w oczach Franka i Magdy, którzy z otwartą buzią oglądali spektakl.

 

 

 

W marcu Teatr Baniek Mydlanych ponownie rozpocznie przedstawienia, koniecznie zobaczcie ich show, gdzie na scenie jest tylko troje aktorów i bańki mydlane, których są tysiące, a może miliony? To godzinne przedstawienie jest świetną zabawą dla całej rodziny, gdzie niemożliwe staje się możliwe.

 

 

nianio.com.pl

Mama na pełnym etacie, która nade wszystko kocha swoje dzieci. Uwielbiam podróże w ciekawe miejsca. Ponieważ fotografia to moja pasja, nieodłącznym gadżetem, który przy sobie noszę jest aparat.

14 komentarzy
  1. Nie polecam. Całość dialogów i piosenki puszczane są z playbacku. Aktorzy ruszają tylko ustami i do tego nie zawsze o czasie. Scenografia, słaba. W naszym mieście przedstawienie bardzo źle nagłośnione. Rodzice z młodszymi dziećmi wychodzili z powodu hałasu. Jedyna atrakcja to bańki mydlane, które dzieci lubią. Jednak i tutaj nie ma nic spektakularnego. Zdecydowanie nie wart 170 zł, które zapłaciliśmy za 3 osoby.

  2. Chciałam iść z Mati, ale u nas było późno, dla Młodej za późno – szkoda, bo widać, że jest czego żałować.

Dodaj komentarz

Twój email nie będzie widoczny.

Starszy wpis: Najlepsze prezenty dla nastolatków. Co młodzi chcą znaleźć pod choinką?
Nowszy wpis: Święta last minute.... czyli walka o karpia
Archiwa
KONTAKT