Czy nawigacja w samochodach nas ogłupia?

Bardzo ciężko jest sobie wyobrazić częste podróżowanie bez wykorzystania nawigacji. GPS jest stosowany już niemal we wszystkich samochodach. Urządzenia są bardzo tanie, więc pozwolić sobie może na nie każdy. Gwarantują też przecież maksymalną wygodę szczególnie, w sytuacji gdy wjeżdżamy do obcego miasta, którego zbyt dobrze nie znamy. Poza tym zwłaszcza w Polsce dużo można zarzucić oznaczeniom, które są ustawiane przy drogach. Czasami trudno się w nich połapać, a nawigacja bardzo nam tutaj pomaga. Właściwie nie musimy nad niczym myśleć. Ten ostatni czynnik okazuje się być do pewnego stopnia pułapką. Tak jak czasami wyłączamy myślenie, starając się o bonus za rejestrację bez depozytu 2021, grając w jakieś automaty, tak samo wykorzystanie nawigacji może powodować mniejszą orientację w terenie. Poza tym naukowcy zwracają również uwagę na to, że bardzo często korzystając z takiej praktycznej, jakby nie patrzeć technologii, będziemy tracili część neuronów. A te ostatnie przecież wymagają, abyśmy zapewnili im aktywność.

 

Jak mózg reaguje na nawigację?

Do bardzo interesujących wniosków doszli naukowcy z University College London (UCL). W swoich badaniach sprawdzili, jak mózg działa w trakcie poruszania się po mieście i wykorzystania nawigacji w wirtualnej przestrzeni. Wykorzystano do tego celu rezonans magnetyczny, aby móc zaobserwować jak pracuje kora przed czołowa. To właśnie ta część mózgu jest odpowiedzialna za podejmowanie i planowanie decyzji. Poza tym istotny jest tutaj również hipokamp, który z kolei odpowiada za wyobraźnię przestrzenną i pamięć. To, co pokazały badania, nie pozostawia żadnych wątpliwości. Okazuje się, że mózg reagował wzmożeniem aktywności w przypadku każdej sytuacji, gdy niezbędne było podjęcie decyzji. Gdy jednak osoba kierująca akurat wjeżdżała samochodem w ślepą uliczkę, to w tym momencie hipokamp wyłączał się z działania. W takiej sytuacji nie był, bowiem zmuszony do przeprowadzenia analizy przestrzeni, a także nie musiał rozwiązywać żadnych dylematów.

Problemy stymulują myślenie

Jak stwierdził kierujący eksperymentem dr. Hugon Spiers z UCL, Zawsze w sytuacji, gdy konkretna osoba napotyka na jakieś kłopoty z nawigacją, poruszając się po mieście, kora przed czołowa i hipokamp otrzymują spore wyzwania. To właśnie wtedy musi zachodzić proces rozumowania, tak bardzo potrzebny do rozwoju naszego mózgu. Można by to przyrównać także do czytania książek. Wiadomo przecież, że nasz rozum o wiele lepiej pracuje, jeżeli więcej się uczymy, szczególnie języków obcych albo po prostu czytamy sporo książek z zakresu literatury pięknej. W przeciwnym razie nasze neurony popadają w stagnację.

Rozrost hipokampu taksówkarzy

Kolejnym dowodem na powyższe tezy są badania taksówkarzy. Oni też oczywiście wykorzystują GPS, ale generalnie wszystkie ulice w swoim mieście, w którym akurat pracują i codziennie dowożą pasażerów, znają niemal na pamięć. Oczywiście im większe miasto, tym większe wyzwania postawione mózgowi, ale to dla niego tylko lepiej. Im więcej ma pracy do wykonania, tym bardziej intensywnie się rozwija. W efekcie, kiedy więc taksówkarze zapamiętują plan miasta, to ich hipokamp będzie stymulowany. Z kolei taksówkarze, którzy podczas badania używali nawigacji, swoich zasobów poznawczych nie angażowali. Po prostu nie uczyli się rozkładu ulic ani ich nazw.

Urządzenia nie mogą nas wyręczać?

Wniosek, więc jest tutaj oczywisty. Oczywiście dylemat jest spory, ponieważ trudno jest nam zrezygnować z nawigacji. Z pewnością jednak należy zwrócić uwagę na to, że urządzenie nas zbyt mocno wyręcza, bo nasz mózg nie będzie po prostu reagować na bardziej lub mniej skomplikowaną sieć ulic. Mózg innymi słowy, będzie wyłączać zainteresowanie tym, co się dookoła nas dzieje. To z kolei będzie w konsekwencji nas, najprościej mówiąc, ogłupiać.

nianio.com.pl

Mama na pełnym etacie, która nade wszystko kocha swoje dzieci. Uwielbiam podróże w ciekawe miejsca. Ponieważ fotografia to moja pasja, nieodłącznym gadżetem, który przy sobie noszę jest aparat.

Archiwa
KONTAKT