Wiadomo nie od dziś,że dzieci naśladują dorosłych. Dziewczynki bawiąc się lalkami chcą być jak ich mamusie a chłopcy podczas zabaw w dom wcielają się w role ojców,mężów. Mój Bąbel obserwował PT jak ten dokonywał w domu tzw. “usprawnień”. Czyli mówiąc moim językiem coś grzebał z kablami. PT jak on to zawsze mówi trzeba mieć plan a potem go wykonać punkt po punkcie ,ponoć tak jest szybciej ,ja się nie wtrącam bo w sprawach majsterkowania jestem ignorantem. Zawsze twierdzę,że mam od tego ludzi i nie zamierzam się mieszać do ich pracy. Wracając do wątku ,PT mierzył,przybijał,wiercił a Nianio jak tylko to zobaczył zaczął mu aktywnie pomagać. Naśladował ojca we wszystkim ,nawet mierzył miarą w którym miejscu PT ma przewiercić dziurę na kable ;). Chciało by się rzec jaki ojciec taki syn. Młody miał autorytet przed sobą .W dodatku tata pozwolił bawić się śrubkami,miarką i innymi sprzętami,czuł się pomocny i dorosły. Byłam z nich dumna razem spędzili bardzo miło i produktywnie
czas a ja miałam chwilę dla siebie. Dodatkowa korzyść jest taka ,że syn mógł obserwować ojca przy pracy i nawiązać z nim taką specyficzną więź jaka
może być tylko miedzy facetami 😉
Haha