Pamiętasz ten czas gdy Twój ukochany przynosił Ci bukiet kwiatów? No, dobra jednego kwiatka a precyzyjniej różyczkę? Ja pamiętam. Gdy zaczęłam się zastanawiać, dlaczego od dłuższego czasu nie otrzymuję kwiatów bez okazji, olśniło mnie. Sama jestem temu winna! Tak, moje drogie same do tego doprowadzamy. Kiwasz głową w znaczącym geście, w żadnym wypadku, ja mam być przyczyną, że mój facet nie chce mi kwiatów kupić? Bzdura! Otóż spróbuję unaocznić Ci przyczynę tej sytuacji.
Dawno, dawno temu….
Ok, to tyczy się mnie, jednak 20 lat stażu to szmat czasu. Gdy byliśmy piękni i młodzi mój przyszły małżonek potrafił podarować mi bez okazji kwiatka a czasem nawet cały bukiet. Ja cała rozpromieniona, co mówiłam:” Piękne kwiaty ale nie potrzebnie wydajesz pieniądze bo i tak zwiędną.” Biiiip. Pierwszy błąd!
Chłopina wziął sobie moje rady do serca i jak przychodził z kwiatkiem to tylko w doniczce. Praktyczne i wiadomo, że dłużej będzie oko cieszyć. Niestety trafił mu się egzemplarz, czytaj JA, który potrafi uśmiercić większość roślin. Ponownie więc dałam facetowi “dobrą radę”, co by pieniędzy nie wydawał na kwiaty. Biiiip. Drugi błąd.
Nieszczęsny facet nauczony, bodaj na Dzień Kobiet ofiarować jakiegoś badyla prztargał dla mnie i przyszłej teściowej cudowną roślinę, której nie powinnam ukatrupić. KAKTUS bo to o nim mowa, rozbawił mnie totalnie i stał się symbolem naszej miłości. Niestety moja mama nie miała takiego poczucia humoru. Gdy mój oblubieniec zobaczył jej minę wszystko zrozumiał. Chcąc naprawić błąd popadał w kolejne pułapki kwiatowe. Biegiem, niczym rączy rumak, dotarł do kwiaciarni i kupił… róże. Bukiet róż. Niestety w kolorze żółtym. Kolejna gafa! Dla niewtajemniczonych, żółty kolor kwiatów oznacza: zazdrość i nie lubię Cię. Znowu wtopa! Załamany poczłapał do pobliskiego spożywczaka i kupił bombonierkę. Od tamtej pory moja mama dostaje tylko i wyłącznie czekoladki od zięcia. Zdecydowanie bezpieczniesze niż kwiatki.
To była szybka lekcja dla mojego faceta. Kwiaty są drogie, zdradliwe, nietrwałe i ogólnie same kłopoty z nimi. Bezpieczniejsze są czekoladki.
Teraz powoli zmierzam do meritum. Same mówimy, przez wrodzoną skromność, że niepotrzebnie się chłopina trudził i kupował kwiatki oraz tym podobne teksty. Niestety facet to prosta istota, brak mu zmysłu dostrzegania drugiego dna wypowiedzi. Pamiętaj: On jest z Marsa. Nie rozumie podtekstów. Jak mówisz mu, że niepotrzebnie kupił bukiet kwiatów to on to bierze dosłownie. Tak moje drogie, Oni czyli faceci, nie potrafią czytać między wierszami. Oni rozumieją język pierwotny: kwiaty – be, to nie kupuję jak dasz komunikat kwiaty- dobre, to je będzie kupował.
Kolejne sytuacje kiedy facet przynosi kwiatki, też uczą płeć przeciwną, iż szkoda kasy i zachodu by z wiechciem przychodzić do swojej kobiety. Tak, moje drogie ponownie dajemy im zły komunikat. Oto przykłady:
Przychodzi wystrojony z bukietem kwiatów i nieśmiało wręcza swojej żonie/partnerce, a ta z grubej rury mu takim tekstem po uszach walnie: ” Tak, teraz to do mnie z kwiatami przyłazisz! Myślisz, że Ci wybaczę?! Bo z wiechciem przylazłeś?!”…..
Tak, moje Panie, przypomnijcie sobie jak to po kłótni małżonek w geście przeprosin kwiatki chciał Wam wręczyć. Co usłyszał? Reprymendę. Ba, czasem jest to kolejny powód by się pokłócić. Biiip. Znów nasz błąd.
Zmieńmy troche sytuację. Przychodzi wystrojony z bukietem kwiatów i nieśmiało wręcza swojej żonie/partnerce a ta mówi: ” Ach jakie piękne kwiaty! Cudowne!” – Facet myśli ok, jest dobrze chyba się uda i wybaczy. A tu dalszy ciąg wypowiedzi: “Szkoda, że musiałeś zachować się jak ostatni cham i prostak by dać mi kwiaty! Jak sądzisz, że Ci wybaczę, to się mylisz!” Biiip. Znów błąd!
W ten oto sposób same uczymy naszych mężczyzn, że kwiatów nie opłaca się dawać, lepiej jak kupią sobie piwo. Awantury i tak nie unikną ale chociaż będzie im weselej.
Moja rada jest jedna. Jeśli chłopina ma Ci przynosić kwiaty musi mu się to dobrze kojarzyć. Sorry za porównanie Panowie ale to tak jak z tresurą psa. Dajesz mu smakołyk lub patyk za którym lubi biegać, bedzie Ci przynosić to co chcesz! Podobnie z naszymi Marsjanami. Daj mu dobry komunikat a bedzie kwiatki i czekoladki przynosił częściej.
Sytuacja idealna powinna wyglądać tak: Facet daje Ci bukiet kwiatów w ramach przeprosin a Ty cała w skowronkach zachwycaj się nimi. Wznoś pod niebiosa ochy i achy jakie piękne kwiaty Ci podarował. Uwierz mi łasy na pochwały przytarga kolejny wiecheć przy jakiejś okazji. Daj mu kolejny popis ochów i achów i dodatkowo uracz go dobrą kolacją. Możesz być pewna, że ten komunikat będzie jasny. Bedą kwiaty i nie tylko…
Ciekawi mnie Wasza opinia. Czy Twój mężczyzna ofiarowuje Ci kwiaty bez okazji?
A ja bardzo lubię żółte kwiaty. Zupełnie nie kojarzą mi się ze zdradą, ale raczej ze słońcem, ciepłem i radością.
Na wiosnę zawsze mam w wazonie lub w doniczkach żółte żonkile. Zimą czasem dostaję bukiet żółtych różyczek. Są jak słoneczko na pochmurne dni 🙂
Na szczęście mój mąż, po 27 latach wspólnego życia, wciąż nie zapomina o kwiatach. A ja zawsze odwdzięczam mu się szczerymi “achami” i “ochami” 🙂
Ja kolejne urodziny nie dostalam nic…. ani na rocznice, ani na Swieta…. co okazja to moj placz i klotnia. Mowie wprost, ze potrzebuje dostać kwiatka,czekoladki. Cokolwiek. Wiecznie jakas wymowka …. kiedys bylo lepiej. Choc nawet na zareczyny ani urodzenie 1go dziecka kwiatow nie dostalam…. a teraz zupelnie nic…. mowie wprost, kupuje sobie sama bo bym nigdy nie dostala… i tak nie dociera…
Mój kochany lubi mi dawać kwiaty, ale kiedy odkryłam, że np kwiaty poniedziałkowe szybko więdną, bo są po weekendzie, to uświadomiłam go o tym, a że mój skarb szybko się uczy, to złamanego chwasta nie dostałam na urodziny, bo wypadały właśnie w poniedziałek. 😀 Biiip 😀
Ale i tak kwiaty to tylko symbol, dla mnie istotniejsze jest to, że czuję się dla niego najważniejsza na świecie, czy mi daje kwiaty czy nie.
Hihi, sporo tych błędnych komunikatów wysyłam ;-))
Kwiatki są zawsze bardzo praktyczne.
Świetnie, dziękuję!
Udany zwiazek to marzenie kazdej osoby. Relacja bez wiekszych czy mniejszych klotni jest nudna. Roznica zdan to cos oczywistego; cos, co pozwala otwierac sie na swiat i uczyc, jak zyc w zgodzie z wlasnymi pogladami i z tym, w co wierza inni. Co zrobic w przypadku, gdy partnerka zbyt czesto uzywa slowa „ale”, a klotnie zaczynaja przybierac na intensywnosci? Jak radzic sobie z krytyka w zwiazku?
Odnośnie żółtych kwiatów – oznaczają zdradę tylko dla tych, kto w to wierzy.
Dla mnie oznaczają prosto żółte kwiaty, czasem kupuję dla żony… I nikt nie zradza
Też mam takie podejście ale nie wszyscy tak mysłą 😉
Popłakam się ze śmiechu, bo zwizualizowałam sobie biedaczynę z tymi kwiatkami 😛 Fakt, same sobie robimy kreciąrobotę, a potem zal do faceta.
Mój mąż mi czasem daje bez okazji i cieszy mnie to, ale wolałabym dostać np.książkę:-) On o tym oczywiście wie, ale nie wie, jaką mi kupić;-)
Błędów nie popełniam nigdy, zawsze się cieszę, ale bez okazji już nie dostaję 😀
Szczerze mówiąc, nieco to zabawne, ale na fakcie.
Odnośnie żółtych kwiatów- słyszałam, że oznaczają zdradę i dwa razy się o tym przekonałam na własnej skórze. Ostatnio mężuś przegiął i przyleciał z kwiatkami 🙂 Najbardziej zachwycona była córka. Poszedł do kwiaciarni i mówi, że chce bukiet. Pan pyta imieniny? Jakaś impreza. Mąż odpowiada, że nie. Pan na to: aaa przeskrobało się w środku tygodnia to tylko przeprosiny:) Dał mu jeszcze z tej okazji rabat 😀 Lubię kwiaty, tylko one tak szybko więdną…zamiast nich wolę książkę
Nigdy nie dostalam kwiatow od mojego chlopa 😉 ale on taka prosta osoba ze nawet pewnie nie pomyslal 😛 zreszta on bardzo czesto na moje pytanie- czemu nie zrobiles tego czy tego- odpowiada- a nie pomysl;alem. Ah i tak go kocham 🙂
I to jest najważniejsze, kochać zawsze i wszędzie bo kwiatki i tak zwiędną 😉