Kiedyś czytałam wywiad z Krystyną Jandą, która stwierdziła, że
Młodą jest się do momentu gdy ubieramy rajstopy na stojąco.
Czy zgadzam się z tym stwierdzeniem?
W pewnej mierze tak, bo pomimo swego wygodnictwa, nadal rajstopy wkładam stojąc, choć wiem, że na siedząco było by mi wygodniej.
I tu zbliżam się do clue sprawy.
Wygoda nas rozleniwia. Sprawia, że nie szukamy innych rozwiązań. Idziemy wytyczoną ścieżką, bo tak jest łatwiej, szybciej i takie rozwiązanie nie jest nam obce.
Młodość to czas rebelii.
Zmian. Buntu. Energii.
Czy tak jest faktycznie?
Nie.
Mam już sporo wiosen na karku.
I wiem, że młodość to stan umysłu.
Zdarzają się dni, gdy czuję powiew jesieni na plecach, ale nadal mam chęć, siłę i energię.
Dlaczego?
To bardzo proste kocham życie.
Uwielbiam budzić się rano i kosztować jego smak.
Patrzeć, jak moje dziecko rośnie, uśmiechem dodaje skrzydeł.
Lubię rozmowy ze starszym synem.
Nie zapominam kim jestem.
Rozsmakowuję się w każdym dniu, by niczego nie żałować.
Sądzę, że odziedziczyłam to nastawienie i młodość ducha po moich rodzicach, którzy są pełni wigoru i chęci poznawania nowych umiejętności.
To jest właśnie recepta na bycie młodym a nie igły i botoks 😉
Masz rację, młodość nie zawsze idzie w parze z latami.
P.
🙂 sama jestem tego przykładem
Jesteś jedną z najbardziej żywiołowych osób jakie znam! Młoda jesteś i tyle 😛 Sama myślałam, że masz mniej lat niż masz. Ja to mam wiecznie 15 lat 😛 Kiedyś mi się wydawało, że jak będę miała tyle to będę taaaaka dorosła 🙂
I tego sie trzymaj choć po pewnym czasie zatrzymaj sie przy 18 jak by nie patrzeć to z tym wiekiem chociaż piwo ci sprzedadzą 😉
Pięknie napisane. Młodość jest w nas w naszych umysłach a nie w metryczce
Dokładnie i dziękuje za miłe słowa