Regeneracja i odmłodzenie skóry twarzy to istotny element naszej pielęgnacji. Każda kobieta chce wyglądać młodo i promiennie. Firmy proponują nam kosmetyki z kwasem glikolowym, który jest niezwykle efektywny w działaniu. Idealnie złuszcza naskórek co powoduje odsłonięcie jego nowych warstw, ale też spłyca zmarszczki i rozjaśnia przebarwienia. Zaletą jaką ma chemiczne złuszczanie kwasem glikolowym jest prostota i szybka poprawa kondycji skóry osób w każdym wieku. Miła, gładka oraz promienna cera, to efekt jaki uzyskałam stosując kosmetyki GlySkinCare.
Zasady stosowania kosmetyków z kwasem glikolowym
Stosowanie zabiegów z kwasem glikolowym ma wiele zalet i warto sięgać po tą metodę, jednak należy pamietać o kilku zasadach, by nie wyrządzić sobie krzywdy. Istotnym czynnikiem na jaki należy uważać, to pory roku. Tak, to wcale nie jest żart. Nasza skóra po zastosowaniu kosmetyków z kwasem glikolowym staje się bardziej wrażliwa na promienie słoneczne. Najlepszy okres, by stosować kremy złuszczające to wiosna i jesień oraz zima, ale pod warunkiem, że nie ma mrozu. Latem nie jest wskazane użwyanie kawasów, ponieważ pod wpływem promieni słońca możemy nabawić się plam pigmentacyjnych. Jeśli jednak używasz kosmetyków na noc w celu złuszczenia naskórka, koniecznie następnego dnia użyj kremu z filtrem 30 SPF, będzie spełniał rolę fotoprotekcji. Kolejna ważna informacja, jeśli korzystasz z solarium zrezygnuj z wizyt na kilka tygodni. Jeśli pierwszy raz używasz kremu złuszczającego nałóż preparat na dwie godziny, później zmyj i zobacz czy Cię nie uczula. Reasumując kosmetyki z kwasem glikolowym używane w połączeniu z kremami na dzień o wysokim filtrze SPF są bezpieczne a ich stosowanie pozwoli nam cieszyć się gładką skórą bez przebarwień.
Korzyści jakie daje złuszczanie kwasem glikolowym?
Złuszczanie martwego naskórka za pomocą preparatów marki GlySkinCare pobudza odnowę komórkową skóry. Poprawia koloryt, czyli wszelkie plamy pigmentacyjne ulegaja wybieleniu, dobrym przykładem są piegi, które stają się mniej widoczne. Skóra staje się gładka, miła w dotyku wręcz aksamitna, poprawie ulega jej napięcie i elastyczność. Zmarszczki ulegają widocznemu spłyceniu. Wszystkie te efekty uzyskać można na skórze w każdym wieku.
Ja jako czterdziestolatka zauważyłam szybką poprawę skóry twarzy już po pierwszym użyciu kremu do twarzy z kwasem glikolowym 10 Krem ten stosuję na noc. Pierwszy raz, zgodnie z instrukcją, nałożyłam niewielką warstwę kremu na twarz na dwie godziny. Wrażenie jaki daje to lekkie mrowienie ze szczypaniem, co jest normalne ponieważ ma w swoim składzie kwas glikolowy. Po około dwóch minutach mrowienie ustępuje. Rankiem moja twarz była niezwykle gładka i miła w dotyku. Powiem szczerze byłam zachwycona efektem. Kolejnej raz krem nałożyłam na całą noc, ponieważ nie zauważyłam alergii na swojej skórze, co jest rzadkością. Następnego dnia efekt był jeszcze lepszy. Skóra była gładka, ale też bardziej elastyczna. Cera stała się niezwykle promienna, pory uległy lekkiemu zminiejszeniu. Obecnie po stosowaniu preparatu przez dłuższy czas, mogę śmiało stwierdzić, że lekkie przebarwienia skórne również się zmniejszyły. Skóra ma teraz jednolity koloryt, co przy mojej karnacji, jasna skóra z piegami, jest ciężkie do uzyskania. Dodatkowo złuszczanie kwasem glikolowym sprawiło, że moja skóra jest lepiej nawilżona. Na zawsze porzegnałam się z suchością skóry, która często objawiała się schodzącymi płatkami skóry, widoczne to było szczególnie po nałożeniu makijażu. Teraz problem zniknął, twarz mam promienną, zmarszczki uległy spłyceniu a skóra jest gładka jak u nastolatki.
Krem do twarzy z kwasem glikolowym 10 jest niesamowicie wydajny. Opakowanie zawiera 30 ml kremu o zwartej konsystencji. Niewielka ilość jaką nakładamy na twarz pozwala na jego dłuższe korzystanie. Krem jest bezzapachowy, nie uczulił mnie co uważam za duży plus.
Zachęcona działaniem kremu postanowiłam sprawdzić czy równie dobrze spisze się też emulsja pilingująca do twarzy 10. Podobnie jak w przypadku kremu sprawdziłam czy nie mam uczulenia na preparat. Po starannym umyciu oraz osuszeniu twarzy zaaplikowałam sobie kolejną kurację złuszczającą kwasem glikolowym w postaci lotionu. Ważna informacja, koniecznie dokładnie osuszcie twarz ręcznikiem, ponieważ jeśli jest lekko wilgotna może wystapić lekkie uczucie szczypania, szczególnie w okolicy skrzydełek nosa. Mój starszy syn zachęcony przeze mnie też postanowł wypróbować emulsję pilingującą do twarzy, by sprawdzić czy plamki po trądziku ulegną rozjaśnienu. Efekt stosowania w moim przypadku był podobny jak stosując krem. Skóra wypoczęta, elastyczna, promienna i niezwykle gładka. Jeśli chodzi o mojego nastolatka, tu efekt był powalający. Po tygodniu stosowania nastapiło widoczne zmniejszenie widoczności plamek po trądziku. Wszelkie niedoskonałości skóry typu wypryski, również zniknęły. Skóra stała się gładka o jednolitym kolorze. W jego przypadku silne przesuszenie nie wystąpiło, ale to ze wzglęgu na fakt, że używał rano nawilżającego kremu o faktorze 30 SPF.
Opakowanie zawiera 100 ml emulsji, która niezwykle łatwo sie rozprowadza. produkt jest bezzapachowy. Eleganckie opakowanie ładnie się prezentuje a korzyści z jego stosowania zachęcają do zakupów.
Kiedy nie należy stosować preparatów z kwasem glikolowym?
Zdecydowanie nie stosuj kosmetyków z kwasem glikolowym jeśli masz:
- alergie skórne
- podrażnioną skórę (otarcia, zranienia)
- aktywną opryszczkę
- jesteś w ciąży
- karmisz piersią
- jesteś w trakcie terapii z witaminą A ( w tym wypadku musi nastąpić półroczna przerwa w przyjmowaniu leku)
Marka GlySkinCare jest stworzona przez amerykańską firmę farmaceutyczną. Jej kosmetyki znajdziemy w gabinetach kosmetycznych oraz dermatologicznych. Ja swój krem i lotion nabyłam w Diagnosis.pl Zachwycona stosowaniem kosmetyków złuszczających z kwasem glikolowym chętnie wypróbuję resztę preparatów z tej linii.
Miałam ogromną ochotę wypróbować ich kosmetyki z kwasem glikolowym, ale obawiałam się, że mogą być zbyt intensywne dla mojej wrażliwej, naczynkowej cery.
Sama nazwa jest odstraszająca. Stosowanie czegoś co ma w nazwie “kwas” na twarz wywołuje u mnie czerwoną lampkę. Wiem oczywiście, że to nazwa ze względu na budowę chemiczną związku ale i tak jakoś tak mam. Aczkolwiek czytając o efektach czuję się zaintrygowana 🙂
Nie miałam okazji wypróbować, ale efekty są zachęcające. Jeśli rzeczywiście tak świetnie działa, to jestem skłonna wypróbować.
Dla nas te kosmetyki to nowość 🙂 Ale i tak nam nie minęło pół roku od ostatniej dawki wit. A 😛
Ja się ostatnio zaprzyjaźniam z kwasami 😉 Kuszące kosmetyki, które bym pewnie polubiła 😉
Nie słyszałam o kwasie glikolowym brzmi ciekawie.
Muszę się bliżej przyjrzeć temu kosmetykowi, dzięki za pomysł. 🙂
Nie znam akurat tych kosmetyków, ale mam krem złuszczający innej firmy i rzeczywiście jest uczucie mrowienia :). Nakładam go nieregularnie, ale jak juz się za to wezmę, to skóra młodnieje z dnia na dzień.
Pierwszy raz słyszę o tej firmie, ale zachęciłaś mnie do tych kosmetyków 😉 Pozdrawiam
Bardzo fajny i ciekawy kosmetyk, ja regularnie raz w roku chodzę do kosmetyczki na mikro-dermabrazję. Może spróbuję tego kosmetyku 🙂
Bardzo ciekawe kosmetyki 🙂
Bardzo mnie to zainteresowalo, nie mialam jeszcze przyjemnosci z ta firma a nawet musze przyznac ze wcale o niej nie slyszalam. Musze sie z nia doglebniej zapoznac 🙂
Bardzo polubiłam się z tymi kosmetykami: miałam z tej serii tonik, mleczko oraz krem na noc i balsam do ciała 🙂 Szczególnie ten ostatni jest super.
Słyszałam o tym kwasie glikolowym i bardzo mnie kusi.
Super sprawa z tymi kwasami, chyba się skuszę, ale dopiero jesienią 🙂
a co z cerą naczynkową?
Myśle ze mozna spróbować łagodna wersje 5 o mniejszym stężeniu kwasu. Dłużej czeka sie na efekt ale w tym wypadku bezpieczeństwo jest ważne
Super, że piszesz o tym! Ja też używam kremu złuszczającego ale z kwasem migdałowym. Chętnie spróbuję Twojej propozycji, bo akurat będzie mi się kończył…
A ja troszkę się boję kwasów, nawet tego glikolowego…. 😉
Och! Powiem Ci szczerze, że taka regeneracja to by mi się przydała, trochę się zaniedbałam, ale z chęcią wrócę na te dobre tory kobiecości:) Musze aktualizować wiedzę kosmetyczną:)
Ja mam cerę naczynkową:(
Kuszące! Mam trochę plan po trądziku i chętnie bym się ich pozbyła.
Uwielbiam nowości kosmetyczne. Niestety nie dla mnie z powodu karmienia piersią.
super sprawa 🙂
piekne zdjecia 🙂
Jeszcze nie stosowałam takich kosmetyków ale zachęciłaś mnie, mam troszkę piegów których chwiałabym się pozbyć. Jednak muszę troszkę poczekać bo w tym momencie karmię piersią. Zapisuję sobie jednak tą nazwę. Dzięki.
Jako alergik odpadam więc przy tych kosmetykach, ale warto wiedzieć zawsze można koleżankom polecić 🙂
ja do tej pory korzystalam z peelingu kawitacyjnego albo mikro, musze sprobowac tego.
Ja na szczęście ostatnio żadnych problemów z cerą nie mam, ale takie odświeżenie na wiosnę zawsze się przyda 🙂
Nie znam tych kosmetyków, trzeba będzie je wypróbować 🙂