Na samą myśl o prasowaniu robi mi się słabo, przed oczami mam już wizję tej sterty prania, które zerka na mnie z suszarki. Krasnoludki jakoś nie kwapią się do pomocy, im tylko jedno w głowach… siedzą, pija i lulki palą… Stwierdziłam, że skoro nie pomagają w obowiązkach domowych to znajdę lepszego pomocnika. I tak pojawił się ON, mój wybawiciel, najlepszy pomocnik… SteaMaster. To urządzenie inaczej zwane prasowaczem parowym, widywałam wielokrotnie w sklepach. Powiem szczerze marzyłam o nim, widziałam z jaką łatwością i szybkością radził sobie z pogniecionymi ubraniami.
SteaMaster okazał się wybawicielem nie tylko dla mnie, ale całej rodziny. Żelazko wylądowało na dnie szafy, by nas nie straszyć, bo powiedzmy to szczerze, nikt z nas go nie lubił. Zawsze budził niechęć domowników, kojarzył się z mozolnym prasowaniem i staniem przy desce. Tak naprawdę nikt z nas nie odczuwa już jego braku. Jego miejsce zajął sprzęt, który prasuje zdecydowanie szybciej i jest banalnie prosty w użyciu. Mój starszy syn uwielbia go za prostotę i ceni fakt, że koszule nie mają juz kantów na rękawach.
SteaMaster para zamiast żelazka
SteaMaster to prasowacz parowy, innymi słowy to urządzenie prasuje ubrania za pomocą pary. W odróżnieniu od żelazka nie przypali nam ulubionej koszuli czy spodni. Bez problemu SteaMaster prasuje delikatne tkaniny jak jedwab, co istotne tkaniny się nie świecą po jego użyciu, na co narzekał często mój mąż prasując tradycyjna metodą spodnie od munduru. To urządzenie ma wiele innych zastosowań, jednym z nich jest odświeżanie ubrań, ale także firanek, kanapy czy materacy. Te ostatnie w naszej rodzinie muszą być często czyszczone za pomocą pary, ponieważ obaj moi synowie, podobnie jak ja mamy alergie, a para świetnie dezynfekuje i pozbywa się roztoczy.
Czy warto w niego zainwestować?
Na to pytanie mogę odpowiedzieć jednym słowem, no może dwoma: Zdecydowanie tak! SteaMaster to mój wybawiciel z opresji. Od momentu gdy pojawił się w naszym domu przestały mnie prześladować sterty wysuszonego prania czekające na prasowanie. Teraz łatwo, szybko i przyjemnie prasuję ubrania za pomocą pary. Proces ten przebiega znacznie szybciej niż tradycyjnie. Jednak najważniejszy jest fakt, że mój syn sam sobie zaczął prasować ubrania. To niesamowite, ale teraz wychodząc z domu zawsze odświeża naszykowane ciuchy i nie musze mu zwracać uwagi na pogniecione koszulki czy spodnie.
SteaMaster nie zajmuje dużo miejsca, jest świetną alternatywą dla żelazka. Posiada składany wieszak idealny do prasowania koszul, płaszczy czy swetrów, drugi świetnie nadaje się do spodni, spódnic czy ubrań dziecięcych i maskotek, które często musimy odświeżać, by usunąć roztocza. Pojemnik na wodę jest spory aż 3 litrowy, nie ma więc potrzeby jego ciągłego uzupełniania. Nasz model ma nakładkę do prasowania na kant, co jest przydatne podczas prasowania spodni. Nagrzewa się błyskawicznie, po 45 sekundach jest gotowy do pracy. Innymi słowy to mój ideał.
Zalety prasowacza parowego
SteaMaster ma bardzo dużo zalet, a ja wymienię tylko te najważniejsze:
- Odświeża ubrania, pościel, poduszki, zasłony, tapicerkę, pluszaki i wiele innych rzeczy usuwając wszelkie nieprzyjemne zapachy.
- Świetnie sprawdza się pomiędzy praniami, wydłużając czas noszenia ciuchów, co sprawia, że nosimy je dłużej.
- Jest niezastąpionym pogromcą bakterii i roztoczy
- Świetnie usuwa nieprzyjemne zapachy z naszych ubrań
- Rzadziej będziesz odwiedzać pralnię chemiczną, ponieważ prasowanie marynarek czy wełnianych swetrów to teraz łatwizna
- Zapomnisz o świecących się ubraniach
- Para wodna jest delikatniejsza i można nią prasować wszystkie tkaniny od jedwabiu, wełny po jeans
- Jest szybki w użyciu, juz po 45 sekundach można zacząć prasowanie
- Banalnie prosta obsługa typu włącz ustaw temperaturę, a na koniec wyłącz
- Wygodny wieszak, który się składa by nie zabierać miejsca
- Jest to sprzęt mobilny, ma kółka dzięki którym można go ustawić w dowolnym miejscu bez noszena
- Sprzęt jest cichy
Niestety ma jedną wadę trzeba uważać, ponieważ ma duży wyrzut pary i można się poparzyć. Do zbiornika wlewamy wodę destylowaną lub odfiltrowaną, co dla mnie jest zaletą ponieważ nie musze usuwać kamienia z urządzenia.
Jeśli więc nie macie w domu pracowitych krasnoludków, a prasowanie nie należy do ulubionych czynności polecam SteaMaster. Jest świetną alternatywą dla żelazka i szybko okaże się niezastąpionym urządzeniem dla osób, które chcą wyglądać dobrze i schludnie oraz chcą mieć zadbane ubrania. Koniecznie zerknijcie na stronę SteaMaster TU
Moim zdaniem rzecz fajna do odświeżania pościeli, ubrań itp. Jednak czy może zastąpić prawdziwe żelazko? Jeśli ktoś np. nie cierpi prasowania pościeli to polecam pościel z kory lub inne pościele gofrowane.
Super sprzęt, szczególnie jak sie nie lubi prasować koszul.
Takie cudo mi się marzy. Może w końcu polubię prasowanie!
Aaaaaaa! Boski! Wpadnij do nas w odwiedziny i weź ze sobą to cudo!!! 😀 😀 plisss 🙂
Ejjj, no tak to nawet ja bym mogła prasować 😀
Świetne urządzenie, na pewno bardzo ułatwia pracę. Olek jaki model!
A ja tak nienawidzę prasować! Przydałby mi się taki.
Marzę o takim, bo z prasowaniem jakoś mi trudno się dogadać. ;)) Fajnie, że sprzęt jest na kółkach i nie trzeba go nosić.
Muszę go mieć!
Z radością powitałabym go w moich skromnych progach, bo z żelazkiem mi od jakiegoś czasu w ogóle nie po drodze 🙂
Ja chcę taki !!! Czekam tylko na zamontowanie nowej szafy, żeby miec go gdzie schować.
Wow, rewelacja! Chcę takie coś! 🙂
Bardzo przydatny gadżet 🙂
WOW! Fantastyczny wynalazek. Tego mi właśnie chyba brakuje 😀 Czuję, że kupię mężowi na urodziny 😀 W końcu to jego koszule trzeba prasować :>
Jakiego Ty masz modela do prasowania 🙂 jest w zestawie? A teraz na serio. Ja też wywracam oczami na samą myśl o prasowaniu, widziałam podobne urządzenia w sklepach z odzieżą i zawsze mnie ciekawiły. Teraz przez Ciebie zastanawiam się nad kupnem.
Święty Mikołaju, przynieś mi to cudo pod choinkę 😉 Nienawidzę prasować 😉
WOW!!! Nawet deski nie trzeba rozstawiać 🙂 Świetny sprzet, skoro nawet młody człowiek ogarnia swoją odzież 🙂
Ciekawa opcja a za prasowaniem nie przepadam …
Wygląda jak odkurzacz;)) znam jego zalety
A ja mam jedno techniczne pytanie (być może pisałaś i mi umknęło – jeśli tak – to przepraszam). Urządzenie ma duży wyrzut pary, czy w związku z tym tam gdzie ona opada jest mokro? Czy trzeba coś podkładać pod prasowaną rzecz czy całość pary wchłania się w ubranie?
Oj, przydałoby mi się takie urządzenie – bo prasowanie to dla mnie istna zmora. Muszę koniecznie podrzucić ten wpis mojemu mężowi 😉
To idealny pomysł, a jak nosi koszule to wręcz rewelacyjny
no takie prasowanie to ja rozumiem
Prawda? Też je polubiłam
Fajny. Chociaz ja lubie prasowac… 🙂
podziwiam bo to dla mnie była katorga
Że też ja wcześniej nie wypatrzyłam tego produktu! Byłby idealny dla męża z okazji dzisiejszego święta 😉
O widzisz praktyczny prezent, a jaki przydatny
super wynalazek, może się skuszę jeśli powstanie wersja mini 🙂
Powiem ci że istnieje wersja podróżna i mini 😉
Z powodu braku miejsca pewnie nigdy się nie skuszę, choć stacja parowa mi się marzy. Fajowy wynalazek.
Mają też wersje mniejsze takie ręczne lub podróżne więc spokojnie coś znajdziesz a kosztują mniej niż stacja parowa
O ja cie! Ale cudny wynalazek! <3 A ja tak nie znoszę tradycyjnego prasowania…
Ktoś pomyślał o nas kobietach które nienawidzą prasować, ja polecam z całego serca
Podeslalam mężowi link, oby kupil na imieniny
Idealny prezent by sprawił
Wyglada świetnie. Przyznam, że i nas sprawdza się stacja parowa, ale do koszul to urządzenie byłoby rewelacyjne.
Jest niezastąpiony do koszul marynarek płaszczy firanek maskotek i wielu innych rzeczy.
Nie pogardziłabym takim pomocnikiem w domu 😉
Jest niezastąpiony;)
Ale świetna rzecz. Gdybym miała takie cudo, prasowanie koszuli mojego męża byłoby samą przyjemnością.
Powiem ci że sam by je sobie prasował bo to zajmuje dosłownie minutę
Fajny i gdybym miała więcej miejsca w domu, to pewnie bym się na niego skusiła 🙂
Powiem ci ze wcale nie zabiera dużo miejsca, po złożeniu jest o wiele mniejszy a za to jego skuteczność jest olbrzymia