Naseszcie nastał czas na świeże truskawki.
Nianio już nie mógł się doczekać tego błogiego czasu kiedy będzie mógł jeść bez obawy te soczyste,czerwone owoce.
Jako alergik musiał troszkę poczekać aż dojrzałe będą nasze truskaweczki.
Dzielnie z koszyczkiem poszedł zrywać dojrzałe truskawki prosto z krzaczka.
Jak wrócił koszyczek był w połowie pełny a dziecko moje usmarowane po uszy sokiem truskawkowym.
Jak powiedział mój syn :”Mamo były pyszne i brzucho chciał już jeść.”
Nie ma rady, jak brzucho chciał jeść to dziecko musiało napełnić żołądek.
Wiadomo nie od dziś,że najlepsze są owoce prosto z krzaczka 🙂
A Wasze dzieci też tak lubią truskawki jak mój Szkrab?
Nianio ubrany był:
T-shirt Next
Spodnie Mini Mode
Buty Converse
Kaszkiet Coccodrillo