Sezon letni trwa w najlepsze. Amatorów kąpieli wodnych i plażowania bardzo dużo, szczególnie na nadmorskich plażach. Czy jednak możemy czuć się bezpiecznie? Czy znamy podstawowe zasady jak bezpiecznie korzystać z plaż? 5 metrów, które mogą uratować życie!!! Znasz określenie parawaning? Jest bardzo modne tego lata. W internecie roi się od memów na ten temat. Plażowicze już o 5 rano potrafią zająć skrawek plaży, by później cieszyć się kawałkiem piachu tylko dla siebie. Okopują się niczym żołnierze podczas wojny, zamiast zasieków używają parawanów. Potem stają się panami zaanektowanego kawałka plaży. Znasz to? Oczywiście, że tak.
Zatłoczona plaża, parawan przy parawanie, recznik przy ręczniku. Stłoczeni ludzie niczym sardynki. Zajmują każdy wolny skrawek ziemi. Nawet ten najistotniejszy, mokry, ubity piasek tuż przy lini brzegu. Nie bacząc na konsekwencje swoich decyzji zawłaszczają go, bo mogą lub chcą.
A czasem wystarczy myśleć!!! To właśnie te 5 metrów może uratować życie!!!
Na wszystkich kąpieliskach w Polsce obowiązuje zasada o zachowaniu 5 metrowego pasa bezpieczeństwa dla przejazdu pojazdów służb ratunkowych
Karetka nie zakopie się jadąc po mokrym piasku. Ma szansę dotrzeć do potrzebującego pomocy człowieka na czas. Jednak gdy musi walczyć z nierosądnymi plażowiczami o przejazd, bo przez ich ignorancję takowego nie ma, istnieje duże ryzyko, że pomoc nie nadejdzie na czas. Jakiś człowiek umrze, bo parawan był ważniejszy!
Dlaczego o tym piszę? Bo byłam świadkiem jak jeden z turystów miał zawał na plaży i służby ratownicze miały nie lada problem by dotrzeć z pomocą na czas. Gdyby nie wytrwałość i determinacja lekarza, który biegł oraz innych plażowiczów ten człowiek pewnie by już nie żył. Zacznijmy myśleć nad konsekwencjami. Nie patrzmy tylko na swój komfort.
Pomyśl człowieku, że Ciebie też to może spotkać!
5 metrów, które mogą uratować życie to naprawdę niewiele, a jednak dużo.
Jeśli masz podobne zdanie prosze udostępnij ten tekst, może coś się zmieni i zaczniemy szanować wysiłki służb ratowniczych. Pomóżmy im wykonywać swoje działania.
Dobrze, że podjęłaś taki temat. Może chociaż do niektórych osób to trafi i coś zmieni. Chociaż niestety CI co nie myślą to nie czytają za dużo.
Ludzie plażują przy samej wodzie….
Generalnie sporo jest niestety osób które w takich sytuacjach widzą jedynie czubek swojego nosa
Ja generalnie nie rozumiem rozkładania na plaży namiotów, parawanów i nie wiadomo czego jeszcze. Dla mnie to po prostu strata czasu i niepotrzebne zajmowanie przestrzeni. Zawsze chodzimy na plażę tylko z jakimś ręcznikiem – i jeszcze jakoś nas piasek nie zasypał po czubek głowy. Ludzie przeginają z tymi “obozowiskami”. A tym bardziej, że – tak jak piszesz – może to bardzo utrudniać akcję ratunkową.
Trzeba przede wszystkim włączyć wyobraźnię. I trzymać się podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Niestety coraz więcej ludzi widzi tylko czubek własnego nosa szczególnie w kwestiach pomocy innym i ratowania ludzkiego zycia
Witam. Jak najbardziej jest w tym coś bardzo konkretnego. Pozdrawiam autora!
Wlasnie dodalem ten blog do mojego czytnika google, doskonale rzeczy. Nie mam dosc!
Ludzie też myślą na urlopie – niestety nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że coś takiego może mieć wpływ na ratowanie ludzkiego życia w chwilach niebezpieczeństwa. Idea powinna zostać szerzona dalej – tak, by ludzie zrozumieli, że “parawaning” jest po prostu głupi…
Miło mi że też myślisz podobnie. Miło mi będzie jeśli udostępnisz ten tekst u siebie na FB
Polecimy Twój wpis u siebie. Może dobrze do większej ilości osób.
udostępniłąm..sama prawda. jesteśmy tacy pazerni, zapominamy o tym co najważniejsze w dobie “mieć” i “mieć wiecej”, o drugim człowieku. zauważ, żeby istnieć, trzeba współistnieć, a my nawet na wakacjach chcemy byc z dala od innych. smutne to.
Widziałaś kogoś, kto myśli na urlopie? Nieliczne jednostki tylko się zdarzają.
Tak. Ja zawsze staram się myśleć. Jestem zdania że myślenie nie boli i żylakó na mózgu się od niego nie dostaje 😉