Kochane Jeansy
Dziś po kilku latach spędzonych w zapomnieniu, znalazłam Was na dnie szafy moje najukochańsze spodnie jeansowe, pamiętające jeszcze czasy liceum. Idealnie skrojone, pasujące do każdej sytuacji, to Wy pamiętacie cudowne momenty z mojego życia. Ileż to razy miałam Was ubrane na koncertach, wyjazdach czy randkach. Tak, ten cudny kolor blue, choć trochę wyblakł nadal zachwyca. Lekko postrzępione nogawki pamietają niejedną drogę jaką przemierzyliśmy razem przez świat. Rozmiar 6 klasycznych Levi’s 501, idealnie podkreślający moją figurę, aż łza się w oku kręci. Jak to się stało, że już nie spędzamy ze sobą tyle czasu? Jak to sie stało, że tych Jeansów nie miałam na sobie od tylu lat?
Zaniedbałam Was moje ukochane Jeansy. Wrzuciłam na dno przepastnej szafy. Dlaczego nie widziałyście dziennego światła od kilku lat? Niczym nie zawiniłyście. To ja jestem winna! Nie spostrzegłam jak się zmieniam, jak tłumaczę siebie i znajduję kolejne wymówki. Tak, moje Kochane, każdego dnia portafiłam znaleźć usprawiedliwienie zaistniałej sytuacji. A prawda jest taka, że rozleniwiłam się. Teraz jak patrzę na Was moje Jeansy, płaczę. Zawsze byliśmy razem. Pamiętam jak idealnie opinałyście moje biodra a mój przyszły małżonek nie mógł oderwać wzroku. A ten dzień gdy razem zdobyliśmy Grand Canyon? Ja w białym t-shircie w duecie z Wami. Nierozłączna para z nas była. Nic nie było w stanie zastąpić moich Jeansów. Niestety, nadszedł dzień w którym zdradziłam Was moje najwspanialsze spodnie! Przyczyna? Lenistwo.
Tak, nadszedł czas by się przyznać. Motylem byłam ale utyłam. Czas zmienić swoje życie. Czas byśmy znów tworzyli idealną parę. Czas na dietę! Koniec wymówek, podjadania i utyskiwania na swój los. Czas na zmiany. Chcę wrócić do dawnej sylwetki a Wy mi w tym pomożecie. Każdego dnia będę spoglądać na Was by widzieć swój cel – zgrabną sylwetkę jaką kiedyś miałam. Zapewne styliści czytający te słowa za głowe się łapią, bo większość hołduje zasadzie: jak czegoś nie nosisz przez rok to lepiej się tego pozbądź! Ja jednak wolę być znów razem a otwierając szafę chcę widzieć moje Jeansy każdego dnia, by łatwiej dążyć do celu. Pierwszy krok już wykonałam. Dieta! Kolejny to ćwiczenia i regularne posiłki. Obiecuję, że już niedługo znów będziemy razem! Tak moje cudowne Jeansy już niebawem się będziemy razem cieszyć a teraz śpijcie spokojnie w szafie.
Do szybkiego zobaczenia,
Wasza właścicielka Jeansów.
Hahahahaha świetna oda, też trzymam kciuki! 😀
Kocham cię, oda do dżinsów 😉 Trzymam kciuki za zmiany (Y).
Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie także 😉
Izka trzymam kciuki za Ciebie i Twoją wytrwałość 🙂
Oj żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce 🙂