Mała rzecz a cieszy.
Bańki mydlane.
Wszyscy je znamy i lubimy.
Nianio dostał wiatraczek do robienia baniek w ramach drobnego prezentu za
wizytę u stomatologa.Maluch był bardzo dzielny na fotelu dentystycznym i
w ramach zachęty na kolejne wizyty zawsze dostaje coś drobnego.
Radość wielka z samodzielnego puszczania baniek.
Urządzonko produkuje sporo baniek w jednej chwili.
Nianio biegał za nimi śmiejąc się dzwięcznie aż mnie tym rozczulał.
Jeśli prawą są opowiadania,że jak dziecko się beztrosko śmieje to
wtedy rodzą się wróżki -to będzie ich duuuużo 🙂
Jak zrobić samemu płyn do baniek?
Wbrew pozorom wcalenie jest to trudne.
Potrzebne jest:
1 litr wody
2 lub 3 filiżanki płynu do mycia naczyń najlepszy to stary poczciwy Ludwik
1 łyżeczka gliceryny
Najlepsza woda do baniek to ta do żelazka czyli woda destylowana.
Śmiech i szczęście w oczach mojego malca są bezcenne.
Nawet ja zaczęłam łapać bańki i muszę się
przyznać fajnie było – tak jak bym się
cofneła w czasie.
Nianio ubrany jest:
Bluza firmy Rebel
Spodnie H&M
Buty Nike