Grudzień szybko nadszedł i rok zbliża się ku końcowi.
Ten obfitował w wiele wydarzeń w naszym życiu.
Jedno jednak się nie zmieniło.
Zawsze na początku tego miesiąca nasz PT musi wyjechać na obóz kondycyjny a ja staję się “słomianą wdową”. Cały dom na mojej głowie,dzieci,pies i oczywiście święta za pasem.
Ten czas planuję bardzo starannie. Wszystkiego trzeba dopilnować.
Dzisiejszy dzień spędziłam z kalendarzem w ręku by po planować te tygodnie,które zostały do świąt.
Zakupy i te codzienne i te typowo związane ze świętami. Gruntowne porządki. Dekoracje,które sami robimy bo praca własnych rąk najbardziej cieszy. W planach mamy więc wycieczkę do lasu po gałązki świerku na stroiki,szyszki i korę brzozy.
Suszenie plastrów pomarańczy i cytryny by były ozdobą choinki ale też potrzebować jej będziemy do zrobienia naszej zimowej herbaty 🙂 Wycieczka na Stary Rynek na Bożonarodzeniowy Jarmark.
Pieczenie pierników w tym roku będzie ekscytujące dla najmłodszego członka naszego teamu.Już widzę Młodego całego umorusanego w mące z lepiącymi się łapkami od lukru,którym będzie dekorował swoje dzieła. A te później będą dumnie wisieć na naszej choince.
Jeden dzień spędzimy w sadzie gdzie zerwiemy ostatnie jabłka,które po ususzeniu będą pełnić rolę chipsów dla Niania. Wszyscy uwielbiamy ich smak,lekko kwaśny a po dłuższym przeżuwaniu wydobywa się z nich słodycz.
Dzień Wigilii to u nas tradycyjnie ubieranie choinki i to zadanie jest oczywiście przypisane całej mojej trójce panów. Oni mają frajdę a ja spokój w kuchni 😉
A Wy już macie plany na ten miesiąc?
Własnoręcznie zrobione ozdoby na pewno cieszą bardziej, niż te kupione. Musimy sprawdzić kiedyś, jak zrobić te chipsy jabłkowe.
M.
Bardzo prosto ale ważne z jakiego gatunku jabłek są robione