Jak przetrwać podróż pociągiem z małym dzieckiem?
Musisz uzbroić się w duże pokłady cierpliwości i wszelkiej maści i rodzaju zapełniaczy czasu.
Należą do nich:
– kolorowanki i kredki
– książeczki
– małe zabawki u nas to są autka
– latarka i lornetka do obserwacji
– tablet z dużą ilością bajek lub gierek dla dzieci.
Jeśli myślisz, że będąc zaopatrzona w te gadżety będzie sielsko i anielsko…
Wyprowadzę Cię z błędu.
Podróż będzie horrorem ale tylko dla Ciebie.
Twoje dziecię będzie bawiło się super, no chyba, że z natury nie lubi podróży i jakichkolwiek zmian.
To przygotuj się na płacz i noszenie na rękach 🙂
Jeśli już decydujesz się na długą podróż pociągiem to zdradzę Ci mój sekret na przetrwanie jej bez wielkiego uszczerbku na zdrowiu Twoim lub innych osób postronnych.
Moja recepta jest tylko jedna jak już musisz jechać to jedź tylko nocnym składem.
Nie licz też na to, że maluch szybko Ci zaśnie.
Jak tak myślisz już spieszę Cię uświadomić, że jesteś w błędzie.
I to ogromnym.
Nianio po raz pierwszy w życiu jechał pociągiem.
Jego poziom ekstytacji osiągnął zenitu.
Radość przeplatana podnieceniem przed podróżą, dała mi w kość.
Buzia mu się nie zamykała, to chyba ma po mamusi ale szczerze mówiąc uszy już mi więdły.
Niestety robiłam dobrą minę do kiepskiej gry.
Aktywność zamiast spadać niebezpiecznie rosła.
Naiwnie myślałam, że jak jedziemy nocą i jest zmęczony szybko położy się spać.
Niestety moje marzenia szybko zweryfikowała rzeczywistość.
Po zabawie autami, skokach na siedzeniach, śpiewaniu piosenek wszelakich….
Nagle dzieć oznajmia, że chce iść spać.
Myślę sobie dzięki Ci o Boski, w końcu!
Wiem jedno moja intuicja mnie nie zawiodła.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie podróży za dnia trwającej 11 godzin.
Dobra jest to możliwe do wyobrażenia: najgorszy koszmar może się schować.
W najbliższą niedzielę ponownie czekać mnie będzie powtórka z rozrywki ale wiem, że dam radę.
Wiem, że będę mieć towarzyszkę niedoli 🙂
Razem zawsze raźniej.
A Wy jaki macie sposób na długą podróż naszymi kolejami?
Ja najdłużej jeżdżę 3-4 godziny pociągiem i to sama. Nie wyobrażam sobie jechać pół dnia w dzień, czy nocą z dzieckiem.
M.
Odwazylam sie ale czy to powtorze nie wiem choc nie bede sie zapierac ze tego nie zrobie bo tak naprawde to Franio byl zadowolony