Domowy rosół, to najzdrowsza zupa jaką zna chyba każdy z nas. Błyskawicznie rozgrzewa, zaspokaja apetyt i uzupełnia braki składników odżywczych w naszym organizmie. Rosół jest panaceum na wszelkie infekcje. Wydawać się może banalne zrobienie wywaru z warzyw i mięsa, a każdy, bez względu na umiejętności kulinarne sobie z tym poradzi, szczególnie jeśli zdradzę wam mój sekret.
Historia pewnej miłości i rosołu
Jednak najpierw opowiem Wam pewną historię. Dawno, dawno temu… jako młoda mężatka, chciałam swemu kochanemu mężowi ugotować rosół. Wiecie, taki na niedzielny obiad, niestety o gotowaniu to ja pojęcie miałam nikłe, ale od czego są telefony? Niewiele myśląc zadzwoniłam po pomoc do mojej mamy, która robi najlepszy rosół jaki znam. Mama podała mi wszystkie potrzebne składniki, a na koniec dodała: “ I gotujesz go… Jak to jak? Normalnie, jak każdą zupę!”
I ugotowałam…. niestety coś poszło nie tak! Mój rosół był mętny, szary i wcale nie zachęcał do jedzenia. Mąż chyba mnie kochał, bo się poswięcił i zjadł cały talerz tego wytworu kochającej żonki. Od tamtej pory przez kilka lat rosół nie gościł na moim stole.
Po przeprowadzce do USA tęsknota za smakiem aromatycznego rosołu była tak wielka, że postanowiłam podjąć kolejną próbę. Nie miałam odpowiednio dużego garnka więc postanowiłam sobie uprościć życie i wszystkie składniki wrzuciłam do mojego wolnowaru. A co tam, najwyżej po raz kolejny okaże się, że nie wyjdzie.
Nastawiłam urządzenie na 8 godzin i pojechałam pozałatwiać kilka spraw. Wróciłam do domu, a od progu poczułam wspaniały aromat rosołu, taki jak pamiętałam z dzieciństwa. Z dużymi obawami poszłam do kuchni. I zobaczyłam…. cudowny, klarowny, esencjonalny – rosół. Chciałam się upewnić, czy smakuje tak dobrze jak wygląda… był niebiański! Zachwycona swoim osiągnięciem zadzwoniłam do mamy, żądna pochwał! A co usłyszałam?
Rosół musi gotować się powoli, kilka godzin, by był zdrowy, każdy to wie! No, cóż ja nie wiedziałam!!! Czysty przypadek sprawił, iż odkryłam sekret najlepszego rosołu. Dodatkowo, okazuje się, że jest prosty w przygotowaniu, szczególnie jak robię go w wolnowarze. Ot, wrzucam wszystkie składniki jakie są w przepisie, zalewam wodą, nastawiam timer i zajmuję się swoimi sprawami. Po wyznaczonym czasie zupa jest gotowa, wystarczy tylko nalać do talerza. Prosto, łatwo i przyjemnie.
Rosół idealny na grypę i poprawę humoru
Nie od dziś wiadomo, że osoby, które cały dzień nie jedzą nic ciepłego, łatwiej łapią wszelkie infekcje. Nie ma lepszego sposobu na rozgrzanie w mroźny dzień jak dziś, niż talerz gorącego, pysznego i pożywnego rosołu. Ci, którzy regularnie jedzą rosół, twierdzą, że rzadziej się przeziębiają i chorują na grypę. Jak mawiały nasze babcie: “Rosół jest dobry na wszystko!”
Gorący talerz rosołu to również doskonałe lekarstwo na sezonowe infekcje. Dostarcza niezbędnych składników odżywczych, wzmacniając organizm do walki z chorobą. Okazuje się, że bulion wpływa na produkcję komórek układu odpornościowego, zmniejszając stan zapalny w organizmie i łagodząc objawy infekcji. Rosół z kury ma właściwości przeciwzapalne, rozgrzewające i stymulujące nasz układ odpornościowy. Co więcej! Taki domowy bulion łagodzi katar i kaszel, rozrzedzając śluz i ułatwiając jego wykrztuszanie, a para z gorącej zupy działa niczym kojący balsam na obolałe gardło.
Natomiast kanadyjscy uczeni twierdzą, że rosół przyczynia się do wzrostu serotoniny we krwi, tym samym poprawia nasze samopoczucie. Jedzmy więc go jak najczęściej!
Magiczny składnik – Cysteina
Co sprawia, że rosół jest tak zdrowy? Odpowiedź brzmi: cysteina to substancja bliźniaczo podobna do acetylocysteiny – głównego składnika leku ACC, która hamuje migrację białych ciałek krwi (neutrofilii) biorących udział w walce z różnego rodzaju zapaleniami. Ta cudowna substancja wytwarza się przy gotowaniu drobiu i jest ona obecna w wywarze nawet przy kilkunastokrotnym rozcieńczeniu. Ale uwaga! Lecznicze właściwości zachowują się tylko przy niewielkiej obecności soli. Dlatego nie używajcie kostek rosołowych i innych produktów zawierających sól. Jeśli lubisz słony smak dodaj lubczyku, gwarantuję, że będziesz zadowolona.
Rosół syci, ale nie tuczy
A teraz dobra wiadomość, wbrew powszechnej opinii rosół ugotowany na chudym mięsie czy drobiu bez skórki syci, a nie jest kaloryczny. Jeśli dbasz o linię i chcesz, by był chudszy, po ugotowaniu wstaw go do lodówki – tłuszcz wypłynie na wierzch i skrzepnie, a wtedy łatwo go usuniesz. Jeśli nie masz czasu na studzenie, na powierzchni rosołu połóż na chwilę kawałek papierowego ręcznika, który wchłonie tłuszcz.
Szklanka chudego rosołu drobiowego zawiera tylko 72 kcal (z kury ze skórką – 215 kcal). Bardziej kaloryczny jest dodawany do rosołu makaron czy lane kluseczki, proponuje więc dodawać je z umiarem.
Talerz rosołu ugotowany z dużą ilością włoszczyzny dostarcza wszystkiego, czego nam potrzeba. Jest w nim sporo minerałów, które w czasie gotowania przeniknęły do niego z warzyw i mięsa. Najważniejsze z nich to potas, który reguluje gospodarkę wodną i ciśnienie krwi oraz fosfor, wapń i magnez. Rosół to spora dawka żelaza, tego pochodzącego z warzyw oraz tego lepiej wchłanianego z mięsa. Znajdziemy w nim witaminy E, A i beta-karoten (silne antyoksydanty zwalczające wolne rodniki).
Ze względu na długie gotowanie niewiele ma w swoim składzie witaminy C. Przed podaniem posypując rosół natką pietruszki, kolendrą lub koperkiem wzbogacisz nie tylko smak, ale i dodasz spora dawkę witaminy C.
Jak przygotować najlepszy rosół?
W starych, tradycyjnych przepisach rosół był gotowany powoli – od kilku do kilkunastu, nawet kilkudziesięciu godzin. W ten sposób bulion stawał się esencją łatwo przyswajalnych, niezwykle ważnych minerałów i składników odżywczych. To jego największy sekret, powolne gotowanie wydobywa nie tylko smak, ale dodaje zdrowia. Dlatego od wielu juz lat rosół gotuję w wolnowarze.
SKŁADNIKI:
- 1 kg mięsa z kością (porcja rosołowa i kilka udek lub skrzydełka)
- 4 duże marchewki
- 2-3 duże pietruszki
- średni seler
- duży por
- średnia cebula
- 2-4 ząbki czosnku
- kilka kulek ziela angielskiego
- kilka liści laurowych
- kilkanaście ziaren pieprzu
- gałązka suszonego lubczyku
- natka pietruszki
- sól do smaku
Gdy łapie nas przeziebienie dodaje też troszkę imbiru i kurkumy. Mam nadzieję, że częściej będziecie przygotowywać rosół, bo warto! To najzdrowsza zupa na świecie.
wolnowar? pierwszy raz słysze o takim urzadzeniu. Niedawno kupiłam szybkować, gdzie mięso piekę w 30 minut i jest cudnie kruche, a zupy aromatyczne w 25 min. Ale rosół gotuje zawsze tradycyjnie, uwielbiamy cała rodziną
Rosół niby taka prosta potrawa a jego odpowiednie przygotowanie to jednak duże wyzwanie by nie zepsuć smaku. Ten przeppis jest absolutnie mistrzowski, Pozdrawiamy!
Mój syn uwielbia 🙂
Mój też
O rety, nie miałam pojęcia o istnieniu takiego sprzętu.
Serio? Muszę chyba kiedyś o nim napisać
O rety!!! Myślę, że taki sprzęt pozwoliłby mi chętniej zaglądać do kuchni i wymyslać ciekawsze potrawy 🙂
Mi ułatwia życie
U nas tylko Zosia jest fanką rosołu, raczej to u mnie składnik do innych zup 😉
Jak widac warto go jadać bo jest bardzo zdrowy
MOja córa tylko rosół by wsuwała 🙂
Widac wie co dobre
Zrobiłaś mi smaka na ten rosół!
To do kuchni i zakasac terzeba rekawy
Myślę że każda z nas gotując z tych samych produktów zrobiłaby inny rosół. U nas ta zupa gotowana jest minimum 2 razy w tyg. Jest bazą do innych zup. Ciekawe urządzenie
Czy ja w ogóle kiedykolwiek robiłam rosół? Chyba nie, bo nie jest to moja ulubiona zupa. Kiedy mąż ma na niego ochotę – to je u swoich rodziców 😉 Taka wyrodna żona ze mnie 😉
Ja zauważyłam, że każdy rosół smakuje nieco inaczej – niby te same proste składniki, a każda pani domu ma swój własny rosołowy styl (nawet ja, choć pani domu ze mnie marna 😉 ).
Moja mama rzeczywiście gotuje rosół kilka godzin, ale wyłącznie w emaliowanym garnku, tak jak robiła jej mama. Wtedy podobno rosół na kolejny dzień nie skiśnie. Nie wiem ile w tym prawdy.
U nas najlepszy rosół wychodzi z kaczki i wołowiny, do tego dużo warzyw i obowiązkowo natka pietruszki. Ja robię jeszcze domowy makaron, bo mój mąż kocha
Uśmiałam się bo też rosół gotowałam jak normalna zupę i nigdy mi nie wychodził ? teraz juz wiem dlaczego.
To możemy sobie podać ręce.
Piękne zdjęcia. Rosół u nas zawsze jest w niedziele mnie zainteresowało to urządzenie. Z tego co wnioskuje długo sie w nim gotuje potrawy ale czy sie to opłaca?
Dziękuję za komplement. Jeśli chodzi o wolnowar, tak opłaca się, ponieważ nie pobiera on wcale dużo prądu, potrawy gotowane sa w niskich temperaturach by zachować jak najwiecej składników odżywczych. I na koniec – smak nie ma porównania, dla mnie ważne jest jeszcze jedno, wrzucam wszystko do naczynia i nastawiam czas od 4 do 10 godzin w zależności jak ma się potrawa gotować i zapominam. łatwo i przyjemnie.
Rosół zawsze jest dobry gdy dzieci mi chorują
To prawda
Piękny ten biały wolnowar, ja mam poprzednią, czarną wersję i również uwielbiam rosół.
Jest nie tylko piękny ale i praktyczny, ponieważ ma wkład który można wykorzystać do tradycyjnego gotowania na każdej kuchence