“Jestem na diecie oczyszczającej” albo “Mam detoks”, takie zdania ostatnio bardzo często słyszę wśród znajomych. Dookoła nieustannie, jak mantra dobiega mnie to jedno słowo detox, dekoks. Nagle większość populacji ludzkiej boi się: glutenu, cukru, kawy, teiny, mleka i sama nie wiem czego jeszcze. Z każdej strony atakują mnie reklamy cudownych środków mających za zadanie oczyścić mój organizm z toksyn. Producenci na opakowaniach wielkimi literami dodają informację: ” bez cukru”, “bez glutenu”.  Zastanawiam się czemu tak się dzieje? Dlaczego dajemy się zwariować?

detoks od detoxu

W czasie tych spotkań gdy słyszę te wyznania, że od jakiegoś czasu moi znajomi są na diecie bezglutenowej, bezlaktozowej, cukrzycowej lub innej detoksykacyjnej. Zazwyczaj milczę, choć głos w mojej głowie chce złożyć kondolencje. Przecież logicznym wydaje się, że to chorzy na celiakię, cukrzycę lub z nietolerancją laktozy mają specjalne wymagania żywieniowe. I tu zazwyczaj kończy się logika a zaczyna pogoń za modą. Tak, dobrze czytasz, drogi Czytelniku MODA na DETOX.

Z mojego doświadczenia wiem, że wiekszość ludzi, którzy są na tych specjalnych dietach nie ma wcale problemu z chorobami typu celiakia, cukrzyca a nawet alergia. Nie, oni ulegają modzie na detoks. Producenci żywności wmówili nam, że gluten jest zły, wręcz to demon wcielony. Paradoksem jest reklama płatków kukurydzianych bez glutenu!!! Ludzie, przecież kukurydza go wcale nie zawiera, każdy kto ma w rodzinie osobę z celiakią używa mąki kukurydzianej, chleba kukurydzianego, bo nie zawierają glutenu. Zabeg marketingowy w postaci napisu “bez glutenu” sprawia, że dany produkt jest droższy.

Statystyki mówią nam, że około 6% populacji ma nietolerancje na gluten ( w tej grupie jest też mój syn, więc wiem co piszę) na resztę z nas nie ma ów gluten żadnego złego wpływu. Dlaczego więc wszyscy się go boimy? Winowajcą jest może magia?

Cofnijmy sie trochę w czasie. Dlaczego? Za moment Wam to wyjaśnię, teraz jednak nadmienię, że często słyszymy od reklamodawców by wrócić do korzeni, do zdrowej żywności, do filozofii mnichów. Tu właśnie staniemy. Cofamy zegar o 1500 lat. Spotykamy grupę buddyjskich mnichów, którzy twierdzą, że unikając jedzenia ziarna można rozjaśnić sobie skórę, uodpornić na choroby, żyć wiecznie, lewitować a nawet teleportowac się w dowolne miejsce. Uwierzono im, wszak to mnisi, są wykształceni, zdobyli uznanie. Kilkaset lat później rozszerzono zakaz o spożywanie mięsa i ponownie ukazano cudowne wizje życia wiecznego, braku chorób, teleportacji i wiecznej młodości. Zegar dodaje nam znów kilkaset lat i ponownie ci sami mnisi udowadniają nam, że potrzebujemy specjalnej suplementacji by osiągnąć te cudowne obietnice. Tak, chcesz być piękny, młody, zdrowy i żyć wiecznie musisz kupić specjalne, tajne i unikalne środki farmakologiczne.

Wróćmy do naszaej rzeczywistości. To samo słyszymy i czytamy wszędzie. Chcesz być mładym i pieknym, cieszyć się zdrowiem:  kup nasze suplementy lub naszą zdrową żywność, specjalny sok i tak dalej….

detoks od detoxu

Moje zdanie na temat detoksu jest klarowne: wystarczy jadać regularne posiłki, dobrze zbilansowane i być aktywnym fizycznie. Nie potrzebne są naszym organizmom ekstremalne diety, detoks czy głodówki. Racjonalne żywienie i ćwiczenia to klucz do sukcesu. Nie ma magicznych pigułek, na schudnięcie czy długowieczność. Umiar i rozsądek to podstawa.

Obecna moda na detoks albo wszelkiej maści suplementy to tak naprawdę sposób by ludzie poczuli się lepiej. Daje się im wrażenie wyjątkowości, ponieważ coś robią dla swojego organizmu, gdy tak naprewdę koncerny produkujace te wszelkie “cuda” zarabiają krocie na naszej naiwności.

Detoks to nie jest panaceum na wszystko. Nasz organizm ma nerki i wątrobę, które odpowiadają za filtrację czyli same wprowadzają oczyszczenie. Wspomożemy ich pracę mądrym odżywianiem, zbilansowanymi posiłkami i ćwiczeniam a nie chemią niewiadomego pochodzenia. Z punktu widzenia zdrowia jeśli jesz regularnie i mądrze żaden detoks nie jest Ci potrzebny.

Zróbmy sobie detoks od detoxu. Przestńmy podążać bezmyślnie za modą, którą dyktują nam wielkie koncerny a włączmy myślenie. Żyjmy zdrowo bez pastylek czy soczków za ciężkie pieniądze. Chcesz zrobić coś dla siebie by zdrowo żyć? Zacznij chodzić a nie jeździć autem, jedz regularnie, pij wodę, jedz warzywa, owoce, mięso i ciesz się z każdego dnia. Ta prosta recepta na zdrowie. Nie zdrenuje Twojego portfela ale pomoże Ci faktycznie zmienić nawyki i prowadzić zdrowy tryb życia.

A co Ty sadzisz o detoksie?

 

 

nianio.com.pl

Mama na pełnym etacie, która nade wszystko kocha swoje dzieci. Uwielbiam podróże w ciekawe miejsca. Ponieważ fotografia to moja pasja, nieodłącznym gadżetem, który przy sobie noszę jest aparat.

12 komentarzy
  1. W sumie powiem tak – ktoś sie znalazł kto ma takie samo podejście do tematu jak ja. Jeśli dieta ma uratować moje zdrowie to ją stosuje a nie podążam za jakimiś internetowymi trenerkami bo moda na bycie fit jest wszędzie. Więc jak trzeba być fit to trzeba być na diecie – glutenfree, sugarfree, lactosefree.
    Sama jestem na diecie bezglutenowej ale to ze względu na zaburzony metabolizm glutenu. Zmiana diety sprawiła, że poczułam się lepiej ale może być to również efekt placebo. Lecz stosuje ją dopóki wstaje bez bólu i przesypiam spokojnie noc. I powiem szczerze, że czasem jak wychodzę do restauracji to czuję sie niezręcznie gdy mam zapytać o dania bezglutenowe – moda sprawiła, że ludzie patrzą na mnie z lekkim współczuciem bo uważają,że dałam się wkręcić w bycie fit i dietę bezglutenową. No cóż…

  2. Faktycznie, ostatnio coraz częściej słyszy i czyta się o detoksie, stało się to tak modnym terminem, ze co druga osoba go używa. Końcowy akapit podsumowuje wszystko – sami możemy o siebie zadbać, nie potrzebujemy ku temu żadnych górnolotnych terminów.

  3. Ja właśnie dziś wróciłam ze sklepu, popatrzyłam na wafle ryżowe, które kupiłam i zgłupiałam bo było na nich “bez glutenu!”… No zgadza się – są bez glutenu, bo ryż go wcale nie zwiera. Zgadzam się, że ludzie potwornie przesadzają z jedzeniem. Posuwam się nawet do obrony tak znienawidzonego przez wszystkich glutaminianu sodu (no wariatka jestem). Uno – glutamina jest niezwykle ważnym dla nas aminokwasem. Dos – związek sodu z glutaminą jest mniej szkodliwy niż związek chlorku z sodem (czyli zwykła sól kuchenna). Tres – glutaminian sodu jest substancją naturalną i występuje między innymi w mleku matki!
    Ale krzyczą, że zło to zło…

  4. Wiesz o co chodzi z tymi płatkami kukurydzianych? Normalne “glutenowe” są słodzone syropem glukozowo-fruktozowym (wytwarzanym po części z pszenicy) a bezglutenowe innym syntetycznym slodzikiem. Ot cała magia 🙂

    1. Tylko post jest wymysłem raczej przedchrześcijańskim, jeśli mamy być dokładni (jak z resztą większość swoich tradycji). Chrześcijanie go zaadaptowali, bo był niezwykle rozsądnym wynalazkiem i w wielu wypadkach jest do dziś.

Dodaj komentarz

Twój email nie będzie widoczny.

Starszy wpis: "Minionki" - żółty kataklizm, recenzja
Nowszy wpis: Jak się kłócić ? Krótki poradnik dla par.
Archiwa
KONTAKT