Listopad to czas, który kojarzy się większości z nas z Dniem Wszystkich Świętych, Andrzejkami, pierwszymi przymrozkami i szarugą. Jednak dla wszystkich łowców okazji zakupowych ten miesiąc oznacza jedno: Black Friday i Cyber Monday! Te dwa dni to okres obniżek, promocji i tańszych zakupów. Sklepy kuszą nas zniżkami sięgającymi nawet -80%! Widząc takie okazje szybko można stracić głowę i obudzić się następnego dnia z pustym kontem bankowym. Dziś podpowiem Wam jak robić zakupy z głową i nie zbankrutować.
Chyba każdy już wie czym jest Black Friday, a o Cyber Monday raczej też wielu osobom obiło się coś o uszy. Tradycja obniżania cen po Święcie Dziękczynienia przyszła do nas z USA. To okres odliczania do świąt i każda okazja, by kupić taniej prezenty jest mile widziana. Jednak warto przemyśleć swoje zakupy i nie dać się nabrać na sztuczki marketingowców. Sprawdź jak kupować bez nadwyrężania portfela.
Black Friday i Cyber Monday – tradycja rodem z USA
Czarny Piątek obchodzony jest zawsze w czwarty piątek listopada. Jest to swoiste rozpoczęcie świątecznego sezonu zakupowego. O tym skąd wzięła się nazwa Black Friday możecie przeczytać TU oraz jak wygląda ten dzień w USA. Podobnym dniem jest wykreowany w 2005 roku Cyber Monday. Jak sama nazwa wskazuje obchodzony jest w poniedziałek czyli dwa dni po Czarnym Piątku. Zasadnicza różnica między tymi dwoma dniami pełnymi zniżek i okazji jest taka, że Black Fridey oferuje zniżki tylko w sklepach stacjonarnych. Natomiast Cyber Mondey oferuje klientom duże promocje w poniedziałek, ale tylko w internetowych sklepach. W praktyce mamy aż trzy dni zakupowego szaleństwa.
Black Friday i Cyber Monday to w naszym kraju pusty marketing czy realne obniżki?
Cóż… do zakupów jakie robiłam mieszkając w USA nie ma co porównywać. Jednak powoli nasi rodzimi marketingowcy zaczynają się uczyć. Jednak nadal obserwuję tendencję obniżek maks 20 % a na dekoracje domowe nawet 50%. Nie spotkałam się w naszym kraju z obniżkami -80% jak to obserwujemy w sklepach za oceanem. Szkoda, ale może coś się kiedyś zmieni. Jedna rzecz mnie tylko denerwuje, gdy marketingowcy próbują robić swoich klientów w balona. Sorry, ale jeśli ktoś trąbi na prawo i lewo o wielkich zniżkach jakie będą w w Czarny Piątek, a tydzień przed ich nadejściem sztucznie podwyższa ceny… cóż komentować tego nawet nie będę. Takie praktyki są wbrew pozorom widoczne dla klienta, a sklepy które je stosują strzelają sobie w kolano.
Rób zakupy z głową, czyli jak nie dać się nabrać na promocje
Czy to w sklepach stacjonarnych czy internetowych na klientów czekają rozmaite sztuczki przygotowane przez kreatywnych sprzedawców. Sprawdź jak się ustrzec przed wyczyszczeniem konta i do zakupów podejść rozsądnie.
Zacznijmy od rzeczy prostych, czyli:
Zrób listę rzeczy, które chcesz kupić taniej
Usiądź i pomyśl co potrzebujesz lub co chcesz kupić na prezenty. Zrób listę i poszukaj okazji. Zazwyczaj największe obniżki znajdziesz w sklepach z elektroniką i AGD, kosmetyki, odzież mają mniejsze obniżki, ale i tak bywają satysfakcjonujące.
Szukaj rabatów
Obserwuj gazetki i kupony rabatowe, może uda się powiększyć pulę obniżki? Obserwuj strony sklepów, które Cię interesują i szukaj najlepszych okazji.
Ustaw sobie limit
Ja nauczyłam się jednego nie kupuję impulsywnie. Ustawiam sobie limit ile mogę wydać w te dni zakupowego szaleństwa. Zaczynam wietrzyć okazję dopiero jak widzę obniżkę w wysokości 40-50 %. Dlaczego? Cóż, nauczyłam się, że często sklepy zawyżają ceny przed ich hucznie zapowiadaną obniżką 🙂
Nie daj się nabrać na te chwyty
3 za 2
Sprzedawcy zachęcają nas hasłami ” w zestawie taniej” ” kup 3 zapłać za 2″. Jednak zanim sięgniesz po gotowy trójpak pomyśl czy go potrzebujesz i czy faktycznie wyjdzie to taniej. Policz ile kosztuje jedna sztuka a ile zyskasz kupując trzy? Nagle może okazać się, że zyskasz 3-4 zł a w szafce masz kolejne kubki nikomu nie potrzebne.
Gratisy i zniżki
Moje ulubione gratisy i zniżki typu „Zrób zakupy za 150 zł, a na kolejne zakupy dostaniesz 20% zniżki” Serio? Chcesz brać kolejna parę spodni, by dostać 20% zniżki na kolejne zakupy, które jak znam życie musisz zrobić do 30 dni, bo kupon straci ważność.
Cena a pojemność
Sprawdzaj pojemności! Ostatnio nabrałam się na taką super promocję kremu, który używam i jego cena zawsze mnie przeraża. Jednak gdy szukałam czegoś na prezent zobaczyłam czerwoną atrakcyjną nową cenę o prawie 100 zł niższą. kupiłam bez chwili zastanowienia. W domu dopiero zobaczyłam, że w pudełeczku krem ma mniejszą pojemność. Relatywnie zapłaciłam więcej niż w regularnej cenie.
I cenowa klasyka typu 199,99 zł
Końcówki bez grosika zawsze wyglądają lepiej. Na tę sztuczkę zawsze nabiera się mój mąż. Jakoś dziwnym trafem widzi cenę 190 a ja realistka mówię że to 200 zł.
Kiedy z każdej strony zasypują nas informacje o promocjach, wielkich obniżkach i szansach niepowtarzalnych zakupów, czasem można stracić głowę. Zacząć kupować rzeczy, których nie potrzebujemy tylko dlatego, że są po okazyjnych cenach. Nie dajmy się nabierać i spokojnie róbmy zakupy, a na pewno nie ogołocimy portfela.
no cóż w Polsce to duże oszustwo. Podwojone ceny i później obniżone.
Zdecydowanie najważniejszy jest plan. Najgrzej kupować co popadnie, bo akurat jest w promocji.
U nas te promocje jakoś nie są spektakularne. Ja się nie dałam namówić na nic:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Gdyby u nas obniżki były o te -80%, to choćby zaskórniaki bym wyciągnęła i wydała na pewne tak wysoko przecenione rzeczy. A tak, nie zrobiłam żadnych zakupów w piątek, ani nie zrobię ich dziś 😉
Nie skusiłam się na żadną promocję. Nie mam z tym problemu by przejść obojętnie koło wyprzedaży czy przecen.
Ja jestem obkupiona ze wszystkim i jedynie co kupiłam wcześniej to teledon 🙂
Ja niestety potrafię ulec pokusie a potem żałuje bo mam kilka bluzek których nie noszę
ja zazwyczaj nie ulegam takim obniżkom, kupuję rzeczy wtedy, kiedy potrzebuję, ale zawsze wcześniej śledzę najlepsze ceny w sieci
Ja staram się nie ponieść szaleństwu
Ja zakupy odzieżowe robię przewaznie w second handach, a w resztę rzeczy obkupilam się już wczesniej. Sama pracoealam w handlu przez kilka lat – i stąd wiem, ze spora część tzw. “promocji” to jedna wielka ściema.
jedyne na co się skusiliśmy to wykupienie wycieczki, o której od dawna mysleliśmy!!!! Od jakiegoś czasu śledziłam ceny i suma sumarum oszczędziliśmy na całej trójce prawie tysiąc złotych!!!
Ja generalnie już się ze wszystkim obkupiłam przed Black Friday, więc w ten weekend sobie odpuściłam 😉